BBW
  • Dołączył:
    30/05/2023
  • Skopiowane
O mnie
Z wykształcenia jestem psychologiem klinicznym, artterapeutą i oligofrenopeadogiem. Od ponad 30 lat zajmuje się profesjonalną, praktyczną pomocą psychologiczną w pracy z Dziećmi z zaburzeniami emocjonalnymi i rozwojowymi (dzieci z autyzmem)i ich Rodzicami. Od lat wykorzystuję Sztukę, a zwłaszcza rysunek i wszelkie formy plastyczne, zarówno jako narzędzie terapii psychologicznej jak i diagnozy oraz jako alternatywną formę komunikacji z moimi małymi Pacjentami. Dla Dzieci, ktore nie mówią lub nie potrafią wyrazić słowami swoich emocji i potrzeb, lub dla, których wypowiedzenie tego co przeżyły jest zbyt trudne (molestowanie, przemoc) ekspresja plastyczna to przekaz, regulacja i katharsis w jednym. W dziecięcych rysunkach lęki zyskują realną postać, emocje kolor, a koszmarne sny można oswoić i dokonać ich TRANSformacji farbami lub kredką. Biała kartka lub płótno stają się metaforą rzeczywistości i świata wokół, którą powoli dowolnie zapełniamy. W tym sensie, w moim rozumieniu, psychoterapia jest sztuką, a terapeuta, zwłaszcza pracujący z małymi i Dziećmi jeśli chce być skuteczny musi też być też poniekąd "artystą". Rysuję i maluję odkąd pamiętam. W liceum przez kilka lat chodziłam na zajęcia rysunku i malarstwa do Państwowego Ognisko Artystycznego przy ul.Nowolipki w Warszawie, jednak ostatecznie zabrakło mi śmiałości by zdawać na ASP. Bardzo długo rysowałam węglem, głównie twarze, które mnie zainspirowały, szczególnie oczy, które są zwierciadłem Duszy. Niestety rysunki porozdawałam. Kolor przyszedł póżniej. Najpierw farby olejne a potem akryl. Malowanie jest dla mnie jak autoHIPNOZA. Zapominam wtedy o tym, że istnieje czas i cokolwiek wokół. Zapominam "się" . Malowanie nie ma dla mnie celu jako takiego i na pewno nie jest on zewnętrzny. Po prostu gdy czuję potrzebę - maluję. W każdym z obrazów zostawiam cząstkę siebie. To działa jak filtr - gdy maluję nadaję kolor i formę temu co przeżywam i czuję, temu co przeze mnie przepływa. Dialog z własną duszą przybiera formę obrazów, wierszy, które skladaja się same i milionów zdjeć, w ktorych zatrzymuję w kadrach piękne chwile i czas. W NIEnazwaniu kryje się ulga, jaką daje mi obcowanie z farbami -nie muszę używać słów by coś wyrazić, nie muszę też słuchać niczego i nikogo oprócz ciszy i deszczu na przykład by obcować ze Światem. Nadmiar słów mnie męczy.Mój zawód polega od lat na codziennym "przekopywaniu" się przez słowotoki (dorosłych) do tego co prawdziwe i ważne. Słowa są zazwyczaj wytworem intelektu i rozumowej retoryki. Wolę prostą mowę Serca, czucia i koloru. Mówiąc szczerze rzadko używam pędzli. Często maluję tym co mam pod ręką, a więc rękoma, palcami, noźem, szpachlą, starym dowódem osobistym, lubię czuć farby bezpośrednio...Podchodzę do swojej twórczości na luzie i z przymrużeniem oka, bawię się, eksperymentuję, daję się ponieść chwili. Gdy zaczynam nigdy nie zakładam i nie wiem czym ta "podróż" się zakończy. Daję sie ponieść...zawierzam intuicji. Wolność tworzenia jest piękna. Za to kocham abstracje. Nie wyobrażam sobie siebie bez malowania, a swojego życia bez twórczości. To mój wentyl, katharsis, moja wewnętrzna potrzeba i Natura. Każdy móĵ obraz to inna historia, emocje, kolory. Jeśli mieszkasz w okolicach Warszawy chętnie opowiem Ci o tym przy kawie (dojazd zajmnie Ci tylko 40 minut) i będziesz mógł obejrzeć obrazy na żywo .- Mieszkam w starym, drewnianym Domu na wsi,o wdzięczniej nazwie KURY. Mam tu swój dziki babcino-maminy Ogród, czworonożnych Przyjaciół, ogień w kominku i kaflowym piecu, bliskość Natury, którą kocham, proste piękno i "własne" Niebo, świerszcze, ciszę i tykanie zegara... Moją pasją są też fotografia i poezja, stąd do niektórych obrazów "przypisane" są wiersze. Zapraszam Cię do obejrzenia moich prac. Nie było nigdy moim zamysłem "malowanie na sprzedaż", ale jeśli, któryś mój obraz prawdziwie Cię poruszy - będę zaszczycona, tym, że chcesz go kupić by powiesić na ścianie swojego Domu. BBW
Skontaktuj się z właścicielem ogłoszenia
Wyślij
Moje dzieła
Skontaktuj się z właścicielem ogłoszenia
Wyślij